Karta, którą widzicie po środku służyła jako środek płatniczy
na terenie festiwalu. Można było jeszcze płacić bonami,
ale karta jednak wygodniejsza- mniej papierków ;).
Sam koncert był świetny. Było nawet lepiej, niż myślałam. Nawet mojej mamie się podobało. Tak, dokładnie, pojechałam z mamą. Okazało się, że również bardzo polubiła ten zespół i bardzo chciała jechać. O czym zaczęła nieśmiało przebąkiwać gdzieś w połowie czerwca, ale na szczęście bilety, zarówno na festiwal jak i przejazd, jeszcze były :).
A skoro już tam byłam to zahaczyłam jeszcze o występ grupy Editors (swoją drogą też dobry) i Foxa, którego już miałam okazję niedawno posłuchać na FreeFormie, a jako, że wtedy mi się spodobał to poszłam i teraz.
Nie wiem, czy mieliście kiedyś okazję być na Open'erze- teren, na którym się odbywa jest ogromny. Dojście z głównej sceny pod namiotową zajmuje całkiem sporo czasu :). A ludzi było mnóstwo. Mimo to wszystko było sprawnie zorganizowane- dojazd z centrum Gdyni na festiwal darmowymi autobusami odbywał się bardzo płynnie, a kierujący ruchem dbali o to, żeby w pojazdach nie było nadmiernego tłoku. Strefy gastronomiczne były tak rozłożone, że właściwie nie było większych kolejek (jak pierwszy raz byłam na Open'erze to zdarzało się, że i 20 minut czekałam). Jak na tyle ludzi nawet kolejek do toi toi nie było ;). Co by nie mówić, Alter Art w organizowaniu festiwali jest dobre.
Się rozpisałam... ;). Na koniec jeszcze tylko zapowiem, że obecnie przerzucam się na jakieś niemodelinowe prace, gromadzę w tej chwili nowe materiały, wkrótce powinno się coś pojawić :).
Życzę wszystkim spokojnej i przyjemnej niedzieli :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego kawałka świata. Jest mi niezmiernie miło za pozostawienie przez Ciebie śladu po sobie w postaci komentarza.