Czas chyba zacząć dzielić się swoją radosną twórczością. Na pierwszy ogień idzie modelina. Przypomniałam sobie o niej dzięki jakiejś książeczce dla dzieci i zapragnęłam zrobić sobie bransoletkę.
Wybór modeliny nie był łatwy, w internecie zdecydowana większość poleca tę firmy FIMO, jednak ze względów finansowych wybrałam dużo tańszą ASTRĘ, zwłaszcza, że miały to być dopiero moje pierwsze poczynania z tym tworzywem. Wybór okazał się bardzo trafny. Jedynym minusem jest to, że większość kolorów, poza zestawem podstawowym, mocno klei się do rąk, co uniemożliwia zrobienie czegokolwiek kształtnego, ale i na to znalazł się sposób, także z czystym sumieniem mogę polecić modelinę tej firmy na początek przygody (chociaż podejrzewam, że ja zostanę z nią na dłużej, a przynajmniej do momentu, w którym nie zabraknie mi kolorów).
Moim pierwszym tworem jest tęczowa bransoletka. Prosta do zrobienia (dzięki ci maszynko do makaronu!), a całkiem fajnie wygląda. Poniżej zdjęcia.
Wybór modeliny nie był łatwy, w internecie zdecydowana większość poleca tę firmy FIMO, jednak ze względów finansowych wybrałam dużo tańszą ASTRĘ, zwłaszcza, że miały to być dopiero moje pierwsze poczynania z tym tworzywem. Wybór okazał się bardzo trafny. Jedynym minusem jest to, że większość kolorów, poza zestawem podstawowym, mocno klei się do rąk, co uniemożliwia zrobienie czegokolwiek kształtnego, ale i na to znalazł się sposób, także z czystym sumieniem mogę polecić modelinę tej firmy na początek przygody (chociaż podejrzewam, że ja zostanę z nią na dłużej, a przynajmniej do momentu, w którym nie zabraknie mi kolorów).
Moim pierwszym tworem jest tęczowa bransoletka. Prosta do zrobienia (dzięki ci maszynko do makaronu!), a całkiem fajnie wygląda. Poniżej zdjęcia.
Tak wygląda cała bransoletka.
A tak wyglądają koraliki z bliska.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego kawałka świata. Jest mi niezmiernie miło za pozostawienie przez Ciebie śladu po sobie w postaci komentarza.