W końcu udało mi się zakończyć pisanie pracy magisterskiej, którą złożyłam rano w dziekanacie. Mogę na chwilę odetchnąć (jeszcze czeka mnie obrona), bo ostatnie dni upłynęły nieco nerwowo- ostatnie poprawki, przeglądanie po raz milionowy standardów pisania, robienie bibliografii i brak pewności, że na pewno wszystko jest ok. Ale jak już złożyłam to wszystko trochę opadło. Mam nadzieję, że w końcu się wyśpię :).
Jako, że robię sobie teraz mały reset przed dalszą nauką, mam w planach zabrać się w końcu za modelinę. Już od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie różne umysły, ale zauważyłam, że o ile niektórych robótki ręczne uspokajają po stresującym dniu, to ja potrzebuję do tego względnego spokoju ducha. Zwłaszcza, jeśli chciałabym coś polepić.
A w międzyczasie od ostatniego wpisu udało mi się zrobić trzy bransoletki, pierwszą na prośbę mamy, dla jej znajomej.
Jako, że robię sobie teraz mały reset przed dalszą nauką, mam w planach zabrać się w końcu za modelinę. Już od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie różne umysły, ale zauważyłam, że o ile niektórych robótki ręczne uspokajają po stresującym dniu, to ja potrzebuję do tego względnego spokoju ducha. Zwłaszcza, jeśli chciałabym coś polepić.
A w międzyczasie od ostatniego wpisu udało mi się zrobić trzy bransoletki, pierwszą na prośbę mamy, dla jej znajomej.
Fajne :).
OdpowiedzUsuńRóżowa jest piękna <3 Sama bym taką bardzo chciała!
OdpowiedzUsuń