Jak parę lat temu czytniki zaczęły się u nas pojawiać, to zarzekałam się, że to nie dla mnie, że tylko papierowe książki itd. No i jak to czasem w życiu bywa niedawno stałam się posiadaczką czytnika :). Zwyciężyła wygoda i brak miejsca w mieszkaniu na nowe czytadła. No i skoro już mam nowe urządzenie, to przydałoby się do niego jakieś etui, które oczywiście trzeba zrobić samemu, bo kto by tam wydawał kolejne pieniądze na takie "profesjonalne" ze sklepu ;). Nawet jeśli to własnoręczne nie wyjdzie idealnie.
Wcześniej robiłam już podobne etui dla Lubego, więc tym razem poszło dużo szybciej, bo wiedziałam już co i jak. Chociaż i tak nie obyło się pod koniec bez "o rany, jak mogłam o tym zapomnieć" ;). Bohaterem okładki jest Totoro z "Mój sąsiad Totoro". Ciekawa jestem, czy ktoś z zaglądających tu zna ten film. Jeśli nie, to serdecznie polecam obejrzeć, nawet dorosłym, mimo, że to "tylko" bajka. Ja osobiście się zakochałam, z resztą jak w kilku innych dziełach pana Miyazaki.
Na koniec dodam jeszcze tylko, że wszystko uszyłam ręcznie, bez maszyny do szycia.
Wcześniej robiłam już podobne etui dla Lubego, więc tym razem poszło dużo szybciej, bo wiedziałam już co i jak. Chociaż i tak nie obyło się pod koniec bez "o rany, jak mogłam o tym zapomnieć" ;). Bohaterem okładki jest Totoro z "Mój sąsiad Totoro". Ciekawa jestem, czy ktoś z zaglądających tu zna ten film. Jeśli nie, to serdecznie polecam obejrzeć, nawet dorosłym, mimo, że to "tylko" bajka. Ja osobiście się zakochałam, z resztą jak w kilku innych dziełach pana Miyazaki.
Na koniec dodam jeszcze tylko, że wszystko uszyłam ręcznie, bez maszyny do szycia.
Śliczne :).
OdpowiedzUsuń