Nie samymi kwiatkami człowiek żyje, więc dziś, zamiast drugiej części kolczyków, pokażę naszyjnik jaki ostatnio zmontowałam. Jest to rzecz zrobiona w ramach prezentu na Dzień Matki. Ciut spóźniony, ale to dlatego, że oryginalny pomysł miałam zupełnie inny, ale nie wyszło. Jako, że i tak miał być to tylko dodatek do prezentu, to postanowiłam, że zamiast robić byle co na szybko, to na spokojnie wykombinuję, co nowego zrobić. I wykombinowałam naszyjnik, który możecie zobaczyć na zdjęciu- z moim pierwotnym zamysłem wspólny ma tylko kolor :D. Forma przyszła mi do głowy w ostatniej chwili, ale jestem zadowolona z efektu (i co najważniejsze- Mama też ;)). Podoba mi się również taki kształt koralików, robiłam je pierwszy raz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny! Czego użyłaś do zrobienia wzorku? Ja widziałam sposób z użyciem kawałka plexi, ale sama jeszcze nie próbowałam... Przy obecnych temperaturach podziwiam, że wszystkie koraliki wyszły cudnie okrąglutkie - przebijanie ich musiało przypominać pracę chirurga :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Koraliki odpowiednio dużo czasu spędziły w lodówce przed dodaniem wkrętów, więc nie było tak strasznie :). A koraliki formowałam przy pomocy płytki (nie wiem z czego jest zrobiona, ale to chyba akurat najmniej istotne, ważne, żeby "działało";)) i wzorek się tak ładnie poskręcał. To był mój pierwszy raz z płytką i mogę powiedzieć, że bardzo łatwo robi się w ten sposób koraliki- poruszasz ręką, a koralik robi się sam ;).
UsuńBardzo ładny naszyjnik. I ten kolor i połysk, ślicznie wyszły :) Moja modelina nigdy tak się nie świeci :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Połysk uzyskany dzięki lakierowi :).
UsuńPrzepiękny prezent zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuń