W zeszłym tygodniu na facebooku zrobiłam "koci tydzień", który polegał na tym, że każdego dnia pokazywałam tam jednego filcowego kota. Ku mojemu zaskoczeniu udało mi się doprowadzić ten pomysł do końca, a jako, że pewnie nie wszyscy widzieli, to poniżej prezentuję Wam całą kolorową kocią rodzinę :).
Jeden kot się sprzedał (nie ma go na zdjęciach), co więcej dostałam od razu zamówienie na drugiego takiego samego, tylko w kolorze różowym, który jest na drugim zdjęciu. To chyba pierwsza rzecz, którą robiłam na zamówienie i teraz już mi trochę opadło, ale na początku totalnie się ty faktem jarałam, mimo, że to taka "pierdółka" tylko ;D.
Ach, no i może jeszcze na końcu pochwalę się, że po długim okresie męki z pisaniem w końcu udało mi się obronić pracę magisterską:). Cieszę się, że to już za mną. Nigdy więcej ;).
Jeden kot się sprzedał (nie ma go na zdjęciach), co więcej dostałam od razu zamówienie na drugiego takiego samego, tylko w kolorze różowym, który jest na drugim zdjęciu. To chyba pierwsza rzecz, którą robiłam na zamówienie i teraz już mi trochę opadło, ale na początku totalnie się ty faktem jarałam, mimo, że to taka "pierdółka" tylko ;D.
Ach, no i może jeszcze na końcu pochwalę się, że po długim okresie męki z pisaniem w końcu udało mi się obronić pracę magisterską:). Cieszę się, że to już za mną. Nigdy więcej ;).
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego kawałka świata. Jest mi niezmiernie miło za pozostawienie przez Ciebie śladu po sobie w postaci komentarza.