Powoli na blogach zaczęły pojawiać się posty (przed)świąteczne, przyszła i na mnie pora.
Prezentów nigdy nie kupuję za wcześnie, bo najchętniej wręczyłabym je od razu po zakupie, ale z ozdobami świątecznymi to już inna historia W zeszłym roku właściwie się w nie nie zaangażowałam, a w tym roku jakoś tak z tydzień temu "trafiło" mnie- będę szyła zawieszki choinkowe z filcu. Akurat wybierałam się do sklepu po filc na kolejne etui (jak jeszcze je dorwę to pokażę), więc zakupiłam "troszkę" więcej arkuszy i zabrałam się za robotę. Musiałam jeszcze znaleźć coś, na czym można by zawiesić ozdoby i tu przypomniałam sobie o zakupionych dawno temu tasiemkach. Swoją drogą był to jeden z zakupów typu "o, jakie ładne, muszę to mieć, nie mam zielonego pojęcia do czego to wykorzystam, ale i tak kupię". Ale w końcu jednak się przydało :).
Jako pierwszy powstał renifer, chyba wyszedł całkiem fajnie, nauczyłam się przy okazji nowego ściegu.
Potem wymyśliłam sobie Pana Misia...
...i do pary Panią Misiową :).
Oprócz tasiemek odnalazłam w szufladzie jeszcze kilka innych rzeczy, których praktycznie nie używałam, a mam nadzieję wykorzystać przy okazji szycia kolejnych zawieszek.
Gdyby ktoś chciał ozdoby są do zakupienia na Srebrnej Agrafce, mam nadzieję, że sukcesywnie będą pojawiać się nowe.
Prezentów nigdy nie kupuję za wcześnie, bo najchętniej wręczyłabym je od razu po zakupie, ale z ozdobami świątecznymi to już inna historia W zeszłym roku właściwie się w nie nie zaangażowałam, a w tym roku jakoś tak z tydzień temu "trafiło" mnie- będę szyła zawieszki choinkowe z filcu. Akurat wybierałam się do sklepu po filc na kolejne etui (jak jeszcze je dorwę to pokażę), więc zakupiłam "troszkę" więcej arkuszy i zabrałam się za robotę. Musiałam jeszcze znaleźć coś, na czym można by zawiesić ozdoby i tu przypomniałam sobie o zakupionych dawno temu tasiemkach. Swoją drogą był to jeden z zakupów typu "o, jakie ładne, muszę to mieć, nie mam zielonego pojęcia do czego to wykorzystam, ale i tak kupię". Ale w końcu jednak się przydało :).
Jako pierwszy powstał renifer, chyba wyszedł całkiem fajnie, nauczyłam się przy okazji nowego ściegu.
Potem wymyśliłam sobie Pana Misia...
...i do pary Panią Misiową :).
Oprócz tasiemek odnalazłam w szufladzie jeszcze kilka innych rzeczy, których praktycznie nie używałam, a mam nadzieję wykorzystać przy okazji szycia kolejnych zawieszek.
Gdyby ktoś chciał ozdoby są do zakupienia na Srebrnej Agrafce, mam nadzieję, że sukcesywnie będą pojawiać się nowe.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego kawałka świata. Jest mi niezmiernie miło za pozostawienie przez Ciebie śladu po sobie w postaci komentarza.