niedziela, 26 stycznia 2014

Posted by showmemagic On 20:26
Dzisiejszy dzień mogę chyba zaliczyć do tych zdecydowanie pechowych. Zaczęło się całkiem normalnie, dopóki nie zaczepiłam nogą o kabel od słuchawek, czego skutkiem było nagłe spotkanie laptopa z podłogą. Teraz przy zmianie pozycji rozłącza się zasilacz... Spodziewałam się, że mój ulubiony 6-latek wkrótce może zacząć dogorywać, ale nie, że sama go prawie zabiję...

Dla odstresowania wzięłam się za bransoletki. Pierwsze podejście skończyło się tym, że dziurka w koraliku okazała się za mała na to,żeby gumka przeszła przez nią 5 razy, po zmianie na nici zrobił się supeł i się zerwało... Zabiło to trochę moją motywację do zrobienia dziś czegokolwiek innego.

Z dobrych rzeczy- od wczoraj jestem bardzo szczęśliwą posiadaczką biletu na pierwszy dzień Orange Warsaw Festiwal. Cena, nie ukrywam, była odstraszająca, ale Pixies ostatecznie przekonało mnie, że jednak muszę tam być :). Do tego jeszcze Kings of Leon i Queens Of The Stone Age- pod względem muzycznym zapowiada się genialnie. Mam nadzieję, że pod względem organizacyjnym będzie lepiej niż niegdyś bywało. Nie byłam jedynie na zeszłorocznej odsłonie, a organizację poprzednich wolałabym przemilczeć.

W końcu przyszedł czas na gwiazdę wieczoru. Kolejna bransoletka ze splotem makramowym. Tylko tym razem nieco dłuższa i dwukolorowa. Zużyłam na nią ok. 12 metrów sznurka. Dla urozmaicenia dodałam tu i ówdzie trochę koralików.







3 komentarze:

  1. A to ta bransoletka? :) Wyszła pięknie! Kolory super.. i te koraliki.. Ogólnie bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to ta :). Można nie wygląda zbyt bogato, ale materiałów trochę na nią poszło :)/

      Usuń

Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego kawałka świata. Jest mi niezmiernie miło za pozostawienie przez Ciebie śladu po sobie w postaci komentarza.