niedziela, 5 kwietnia 2015

Posted by showmemagic On 12:22
Ostatnio narzekałam trochę, że szycie kota sprawiło, że dłuższą chwilę mnie nie było, a tu się okazuje, że tworząc nowy uszytek przerwa jest jeszcze dłuższa... Ale powiem Wam, że chwilowo mam dość takich dużych projektów, więc wracam do filcu i swoich małych, kolorowych zwierzaczków :). Marzy mi się też, żeby zrobić sobie jakiś porządek z wykrojami, ale musiałabym je przerysować na coś sztywniejszego, a jakoś wolę poświęcać energię na robienie czegoś nowego, niż kopiowanie starego ;).

Jeśli chodzi o najnowszą maskotkę, to tak jak mówiłam dawno temu, nadal trzymam się kocyków polarowych, jedynie usta i oczy są z filcu. No i sukienka jest z materiału, że tak powiem z odzysku, bo jakoś się zgadałam akurat z tatą, że wyrzuca koszulę, bo rękawy się postrzępiły i brzydko wygląda. Już nawet leżała na stosiku gazet do wyrzucenia, ale w porę zdążyłam ją zabrać. No kto to pomyślał, żeby dobry materiał wyrzucać ;). Sukienka jest moim pierwszym ubraniem, do tego takiej wielkości (bo żaba ma prawie 70 cm). Generalnie wyobrażałam ją sobie nieco inaczej, chciałam żeby się bardziej rozchodziła na boki, ale chyba mogę uznać za sukces, że w ogóle pasuje na modelkę. Jestem też bardzo dumna z całego uszytku, bo zaprojektowałam sobie wszystko sama- trochę robiłam to "na oko", więc miałam obawy, że po zszyciu wszystkiego razem żaba będzie wyglądała jakby każdy element miał innego właściciela, ale na szczęście się udało ;).

Maskotka prezentuje się tak:


 Udało mi się też zwerbować rano Tatę do zdjęcia, żebyście mogli zobaczyć, że żaba jest naprawdę spora (zdjęcie robione niestety z lampą błyskową, więc kolory się trochę zepsuły).


Na koniec chciałabym wszystkim życzyć zdrowych i spokojnych Świąt :).

6 komentarzy:

Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego kawałka świata. Jest mi niezmiernie miło za pozostawienie przez Ciebie śladu po sobie w postaci komentarza.